Przez ostatnie tygodnie pogoda w Poznaniu była zdecydowanie zimowa a nie wiosenna. Święta Wielkanocne ze śniegiem nie zdarzają się chyba zbyt często. To co widzicie na zdjęciu powyżej, to moja droga na tramwaj. Dobrze, że teraz pojawiło się trochę więcej słońca i przez przesunięcie czasu robi się później ciemno. Od razu ma się bardziej optymistyczne nastawienie do życia :)
Miałam też okazję pojeździć sobie parę razy w trudnych warunkach. Momentami było naprawdę ślisko, a na trasie do Bolechowa widziałam raptem jedną odśnieżarkę...
Jakby co, to nie ja tak krzywo zaparkowałam Renówkę tylko kursantka, którą odwoziłam :P
1. Pogaduchy przy kawie z Kubą w Cafe Misja. Wnętrze jest ciekawe, obsługa przemiła tylko desery mnie nie powaliły...
2. Tiramisu ze "Skrzatami" i Doris w pizzerii Sorella. Lepsze niż w Lavenda Cafe & Lunch ale zabrakło mi kakao na wierzchu.
3. Pizza z szynką parmeńską i rukolą w Sorelli - przepyszna! Również w przemiłym towarzystwie "Skrzatów" i Doris. Bardzo dobra jest też pizza z sosem bolońskim. Jeśli nie przepadacie za sztucznymi w smaku pizzami, to pewnie zasmakują Wam te podawane w Sorelli. Ja z pewnością jeszcze tam wrócę.
4. Czekolada rosyjska od "Skrzata". Trochę smakuje jak te stare polskie. Cynamon na rysunku zapowiadał coś ciekawego, ale niestety...nie tym razem.
5. Kremy CC marki Max Factor w Super Pharm. Zapewne nie ma to nic wspólnego z azjatyckimi kremami CC, tak jak to było w przypadku kremów BB. A tak przy okazji, to czekam aż wypuszczą krem DD ;) Ciekawe co nam jeszcze producenci wcisną...
6. Mój "nowy zegarek". Pechowym zrządzeniem losu wylądował w moich rękach i jakoś nie miałam wcale ochoty go sprzedawać. Wiem, że jest męski ale mam to gdzieś. Poszłam do Apartu zmniejszyć sobie bransoletę najbardziej jak to jest możliwe. Nadal jest za luźny ale nie obkręca się na ręce więc jest ok. Szczerze mówiąc bardzo polubiłam noszenie go. Jest tak prosty i wygodny, że pasuje mi niemal do wszystkiego.
7. Nie mogę się doczekać wiosennej pogody, chociaż jestem alergikiem :P Koniecznie muszę wypróbować moją nową skórę. W sumie trafiłam na nią przez kompletny przypadek. Uznałam, że i tak nie znajdę takiej kurtki, która mi się spodoba, więc nawet nie szukałam. Nagle okazało się, że jest w Stradivariusie. Nie zastanawiałam się długo :)
8. Pierwsze zakupy w drogerii Hebe. Drogeria jest w porządku, nie mam jej chyba nic do zarzucenia. Fajnie, że wreszcie gdzieś oprócz Douglasa jest porządna szafa marki Revlon no i pojawiła się wreszcie w Poznaniu marka Misslyn. Teraz będę miała tam blisko z pracy...nie wróżę więc mojemu portfelowi najlepiej :P
9. W domu też nie próżnowałam. Raz na jakiś czas robimy sobie z mamą sałatkę owocową. Być może wrzucę kiedyś przepis na nią na bloga, choć jest banalnie prosta.
10. Kupiłam pierwszy raz "Harper's Bazaar". Reklama goniąca reklamę wcale mnie nie zdziwiła tylko zdecydowanie za mało jest tam do czytania. Polską wersję wg mnie można porównać do dwóch czasopism. Początkowe strony to takie luksusowe "Avanti" a dalej jest podobna treść jak na ostatnich stronach "Twojego Stylu". Wielkim rozczarowaniem był dla mnie dział urodowy...naprawdę spodziewałam się czegoś więcej. Może jeszcze kupię, ale tylko jeśli coś mnie tam zainteresuje i nie będę miała nic ciekawszego do czytania :P
11. A tu widać proces naprawiania naszyjnika mamy. Póki co była to jedna z najbardziej skomplikowanych napraw. Powiem tylko, że naszyjnik na razie nadal "żyje".
12. Obiadek - Paella z Gwinei Równikowej. Pychota!
14. Urocze naczynia dla dzieci w Home & You. Aż żałuję, że już nie mam 5 lat.
15. Poducha z kotem również z Home & You. Trochę gruby ten kot, ale zawsze kot.
16. Dafne bardzo czegoś ode mnie chciała, choć do dziś nie wiem o co jej tak naprawdę chodziło. Dostała buzi w czółko, pomruczała i poszła :)
17. Znalezisko z H&M'u - różana mozaika. Na razie jestem w fazie testowania. Jest całkiem niezły.
18. Nowa ulubiona pomadka, czyli L'Oreal Shine Caresse. Aktualnie mam już trzy kolory. Przepadłam totalnie!
19. Koenzym Q10 i Serum pod oczy marki GAL. Dermogal zachwycił mnie na tyle, że postanowiłam jeszcze czegoś spróbować.
20. Lollynne Real Artist BB Cream. Namiętnie go teraz testuję. Wcześniej kompletnie mnie nie zachwycił i leżał czekając na lepsze dni. Trochę mi się zdanie na jego temat zmieniło. Czekajcie cierpliwie na recenzję :)
To by było na tyle. A jak Wam minęły ostatnie tygodnie? Chętnie poczytam na Waszych blogach lub w komentarzach :)
Pozdrawiam,
Ta H&Mowa mozaika jest piękna. Zrobisz zdjęcie, jaki kolor wychodzi? Jestem na etapie poszukiwania różu i na wszystkie swatche rzucam się jak pies na kość :D
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, wrzucę gdzieś do kolejnego posta :)
UsuńAd.3/4 Uwielbiam sorrelke za jej pizze a przede wszystkim za zapiekanki. mam swoją ulubioną i zawsze ją jem :P właśnie się wybieram tam we wtorek i już wiem co zamówię, hehe..jak zwykle to samo :P
OdpowiedzUsuńAd.6. Teraz zegarki stylizowane na męskie są trendy, dżezi i w ogóle ahu ah, także nie masz się co martwić :P
Ad.16. po raz kolejny zachwyt. Uwielbiam Twe koty :)
Ad.19. dostałam kiedyś te rybeczki z Q10 przy okazji jakiegoś allegro zamówienia :) taka mała rybeczka a tak dużo się w niej mieści. na raz wg mnie trochę dużo :)
Zapiekanki w Sorelli jeszcze nie jadłam. Musimy się kiedyś wybrać :)
UsuńWiem, że są trendy, ale ja nigdy trendy nie byłam i jakoś ta moda mnie nie kusiła wcześniej. Ale zegarek mi się podoba i w sumie nie opłacało się go sprzedawać :P
Bardzo mi miło, pozdrowię od Ciebie Dafne i Juliana :D
Hmm...no właśnie skład Q10 już nie jest taki fajny jak Dermogalu...wyjdzie w praniu.
Śniegu u mnie od groma, ale jak patrzę za okno na górki w śniegu, to zastanawiam się, czy ze mną coś nie tak ;-)
OdpowiedzUsuńJedzenie i słodycze - zjadłam trochę przez święta, ale słodyczom mówię jednak nie ;-)Pizzy tak XD
Uwielbiam podróbki kremów BB i CC ;-D Poza tym kurtka i zegarek są świetne :-D
Nie czytam prasy kobiecej, bo mnie trafia, że nie ma co czytać XD Natomiast co to ma znaczyć, że jeszcze żyje, co? :-)
Koty kocham, są przeurocze :-) Za to ta poduszka bardziej przypomina prosiaczka, niż kotka XD
Bardzo mnie ciekawi, co napiszesz o punkcie 18 i 20 :-)
I proszę, pisz częściej :-D
W Poznaniu na szczęście (odpukać) jest ok i śniegu prawie już nie ma.
UsuńTeż bym chciała umieć powiedzieć słodyczom nie, ale jak raz sobie na długo odpuściłam, to potem nadrobiłam "zaległości" z nawiązką :P
Ou, testujesz jakieś CC? Mam nadzieję, że azjatyckie ;)
Też nie czytam prasy kobiecej, bo to strata kasy. Jednak byłam ciekawa HB. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że nadal mogę powiedzieć to co w zdaniu poprzednim ;P
Długo by tłumaczyć. Jak się rozwali jakiś za ciężki naszyjnik, to jak go potem naprawiam, bywa że znów się rozpada bo "konstrukcja" jest zła z założenia :P
Taki spasiony ten kot, nie?
Haha, wiedziałam! Spokojnie, będą recenzję i postaram się pisać częściej, choć nowa praca na razie mnie trochę przytłacza.
Nie testuję CC (jeszcze), ale kto tam wie... ;-)
UsuńTen kot to prosiątko - nawet Uszasa (ten czarny kot, którego mam w banerze - niestety nie mój) nie jest tak spasiona, a jest gruba i to bardzo XD
No widzisz, bo ja Cie lubię czytać :-D
Dobrze, że masz pracę, mam nadzieję, że z czasem będzie Ci lżej i lepiej :-)
Czekam na kolejne posty :-)
Mnie jakoś do CC nie ciągnie.
UsuńIstotnie dziwny ten kot. Nawet moja Dafne nie jest taka pulchniutka :P
A dziękuję i nawzajem :)
Na razie jestem na próbnym, wyjdzie w praniu czy mnie zechcą. Zresztą to długa historia.
Postaram się coś skrobnąć w najbliższym czasie, ale póki co jestem zawalona robotą...
Trzymam mocno za słowo i czekam na to skrobnięcie :-D
UsuńZaczynam czuć, że głównie dla Ciebie tego bloga piszę :D
UsuńNie prawda, wiele osób Cię czyta, nie tylko ja :-) Natomiast byłaś moją pierwszą komentatorką i zawsze mobilizowałaś mnie do pisania. Zwłaszcza wtedy, gdy blog został blogiem jednoosobowym :-) Dlatego mam nadzieję, że będziesz niezmiennie pisać :-D
UsuńA, czyli tak mi się teraz odwdzięczasz za to? :) Dobrze, że póki co ja Ciebie nie muszę pilnować, bo w porównaniu do mnie piszesz bardzo często.
UsuńDokładnie :-D
UsuńJeszcze nie musisz...
Mam nadzieję, że w ogóle nie będę musiała :) Nawet o tym nie myśl!
Usuńoo ciekawi mnie koenzym z GAL, lubię tą firmę, zwłaszcza rybki śmierdziuszki;)
OdpowiedzUsuńJak przetestuję to oczywiście zdam relację :)
Usuńmierzyłam w Stradim tę samą kurtkę, ale nie dałam się skusić ;)
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że jest dość krótka. Dlatego właśnie mi pasuje :)
Usuń