Jak pewnie już zdążyłyście zauważyć, mnie również dopadła mania na rossmannowską Alterrę. Powoli zaczynam lubić tą markę coraz bardziej. Podoba mi się idea, podobają mi się składy i ceny. Oczywiście po tego typu kosmetykach nie spodziewam się jakichś cudów, ale coś czuję że część z nich na stałe zagości w mojej łazience.
Dziś będę się rozwodzić na temat toniku do twarzy tejże marki, z orchideą dla skóry dojrzałej i wymagającej. Co prawda zmarszczki mnie jeszcze za bardzo nie dopadły, ale nie widzę problemu w używaniu toniku o takim działaniu. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Poza tym z dużym dystansem podchodzę do tego, co pisze producent o przeciwdziałaniu przedwczesnemu starzeniu ;)