Zainspirowana filmikiem Maxineczki (KLIK), postanowiłam zrobić podobną listę u siebie na blogu. Starałam się wybrać sprawdzone przeze mnie kosmetyki, po które regularnie sięgam i które są dość łatwo dostępne. Nie znajdziecie tu żadnych koreańskich produktów, ponieważ wybranie tylko kilku sprawiłoby mi chyba zbyt duży problem (dla nich musiałabym stworzyć osobny post).
Jestem do niego przywiązana już od wielu lat. Mam bardzo dużo różnych korektorów i gigantyczne cienie pod oczami, które potrzebują mocnego krycia. Jednak zawsze kiedy potrzebuję czegoś niezawodnego, sięgam po korektor Affintone. Sprawdza się świetnie bez względu na porę roku. Mógłby jedynie troszkę mniej wchodzić w zmarszczki ale u mnie mało który produkt tego nie robi.
2. I ♥ Makeup I Tint My Brows w odcieniu Ligt/Medium
Ostatnio coraz rzadziej widuję go w sklepach internetowych. Wątpię żeby był dostępny gdzieś stacjonarnie. Kolor jest dla mnie idealny, co jest w moim przypadku rzadkością. Zwykle albo trafiam na za ciemne żele do brwi, albo o nieodpowiednich dla mnie tonach. Dodatkowym plusem I Tint My Brows jest usztywnienie włosków, choć mógłby to robić nieco lepiej. Ponadto w przeciwieństwie do innych tego typu kosmetyków, trudno sobie nim zrobić dużą krzywdę.
3. Miyo Lip Me Lipstick w odcieniu nr 6 - Fuchsia Glam
Ta pomadka trafiła do mnie zupełnie przez przypadek. Moja siostra kupiła ją dla siebie, ale odcień okazał się dla niej nieodpowiedni, więc ostatecznie trafiła w moje ręce. Mimo, że nie jest to pomadka, której lubię używać na co dzień, już kupiłam drugą na zapas. Dla mnie to idealny odcień fuksji, który zależnie od światła zmienia kolor na różowy lub nawet lekko czerwony. Posiada nieco złotych drobinek, które na ustach nie wyglądają tandetnie. Zebrałam nawet kilka pochwał za tę pomadkę od obcych osób, choć zwykle nie mam z tym do czynienia, bo ograniczam swój makijaż do minimum (tzw. "make-up no make-up"). W praktyce Fuchsia Glam ma satynowe wykończenie, jest bardzo dobrze napigmentowana i dzięki temu trzyma się na ustach dość długo. Zdarza się, że kolor wpija się w usta tak mocno, że jego odrobina zostaje na nich nawet po jedzeniu i piciu. Co tu dużo mówić - to świetna pomadka za małe pieniądze i bardzo dobrze się w niej czuję. Czy potrzeba czegoś więcej?
4. Bell Permanent Make-up Lip Tint w odcieniu nr 1, 5 i 6 oraz Bell HYPOAllergenic Lip Tint w odcieniu nr 02 i 06
Właściwie, to prawie te same produkty, tyle że ostatnie dwa są w wersji hipoalergicznej. Rewelacyjne tinty za przystępną cenę. Wytrzymują wiele - picie, mówienie, oblizywanie ust, nawet pocieranie chusteczką. Niestety, w starciu z tłustym posiłkiem przegrywają ale pokażcie mi produkt, który to przetrwa. Tinty po jakimś czasie od nałożenia mogą trochę wysuszać usta, dlatego zwykle używam ich razem z balsamem albo wazeliną. Szkoda jedynie, że gama czerwieni i pomarańczowych odcieni jest większa niż tych różowych czy fuksjowych. Tinty z serii HYPOAllergenic wydają się być nieco bardziej stonowane kolorystycznie od swoich poprzedników. Cieszę się mimo to, że udało mi się znaleźć te idealne dla mnie i na pewno będę do nich wracać.
5. Astor 24H Foundation + Perfect Skin Primer w odcieniu 100 Ivory
Podkład ten wybrałam ostatecznie na swój ślub, a to samo w sobie jest swego rodzaju wyróżnieniem. W tym dniu każda z nas wybiera coś niezawodnego, o świetnej trwałości, dającego efekt zdrowej i wypoczętej cery. Przyznam szczerze, że od kiedy używam kremów BB, o podkładach prawie zapomniałam. Te drugie nie dają mi takiego uczucia komfortu na skórze ani efektu, który lubię. Istnieją jednak pewne wyjątki od reguły, takie jak na przykład ten podkład. Jest diabelnie trwały, ładnie kryje, nie tworząc przy tym efektu maski i nie przesusza skóry, mimo że zawiera w sobie bazę pod makijaż. Po prostu robi co ma robić. Sięgam po niego zawsze wtedy, gdy chcę żeby mój makijaż długo wyglądał dobrze w dość ekstremalnych warunkach.
Chyba raz na jakiś czas będę robiła tego typu posty - może następnym razem z pielęgnacją. W końcu ciągle testuję coś nowego i pewnie lista moich ulubionych kosmetyków będzie się nieco zmieniać. Jaka jest Wasza lista pięciu ulubionych kosmetyków kolorowych? Chętnie poczytam.
Podoba mi się post, chyba stworzę podobny u siebie :)
OdpowiedzUsuńNiestety pomysł nie mój ale cieszę się, że się podoba :)
UsuńZdecydowanie popieram podkład :-) reszty przyznaję się, że nie próbowałam :-)
OdpowiedzUsuńWow, nie spodziewałam się, że reszty nie próbowałaś. Ciekawa jestem jak by taka lista wyglądała u Ciebie :)
UsuńNo cóż, nie ukrywam, że nie jestem w stanie wszystkiego próbować ;-) Natomiast przyjrzę się pozycją 2, 3 i 4 :-)
UsuńNamawiasz mnie, żebym spróbowała taką zrobić? ;-)
Oczywiście, zawsze z ciekawością przeczytam :)
UsuńTeż lubię ten korektor. Używam już kolejne opakowanie a jest mega wydajny.:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, nawet mi wystarcza na długo :)
Usuń