Nareszcie przyszła pora na ostatnią część "Projektu Denko". Tym razem pokażę Wam produkty do pielęgnacji twarzy, które udało mi się zużyć w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Trochę się ich zebrało, ale już nie chciałam rozbijać tego na dwa osobne wpisy. Czy znalazło się na mojej liście choć kilka perełek? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, zapraszam do lektury.
1. Etude House, Moistfull Collagen Cream Hydration & Lift (50 ml), First essence (15 ml), Essential Massage (5 ml).
Obecnie ta kultowa już seria marki Etude House wygląda zupełnie inaczej. Pozmieniały się też składy. Stara wersja niestety mnie nie zachwyciła i nie korci mnie, żeby wypróbować tej odświeżonej. Przeszkadzał mi zbyt intensywny zapach i to, że krem jakby nie do końca chciał się wchłaniać. Taki średniaczek, którego fenomenu kompletnie nie rozumiem. Podobnie zresztą było z próbkami esencji i kremu do masażu twarzy - nic szczególnego.
2. Ava Laboratorium, Dermoprogram, krem do twarzy na rozszerzone naczynka (50 ml).
Ten krem akurat bardzo lubię, ale jest dla mnie dość kiepsko dostępny. (Kiedyś mogłam go kupić w większości Rossmannów, a od jakiegoś czasu zniknął z ich półek). Ma niezły skład, jest lekki i wydajny. Używam go głównie, żeby zapobiegać pękaniu kolejnych naczynek i z pewnością będę do niego jeszcze wielokrotnie wracać.
3. Dermika, Meritum, krem wygładzająco-dotleniający z witaminami i aktywatorem mikrokrążenia na dzień i na noc (50 ml).
Nie pamiętam już czy dostałam go gratis, czy zapłaciłam za niego jakieś śmieszne pieniądze przy okazji innych zakupów. Szczerze mówiąc nie robiłam sobie nadziei, że w ogóle go polubię. Jednak okazał się całkiem przyjemny. Ma dość lekką konsystencję i nieźle nawilża. Nie mam mu w sumie nic do zarzucenia, oprócz tego że nie jest najtańszy. Nie powalił mnie na kolana, a w cenie regularnej tym bardziej go nie kupię.
3. Dermika, Meritum, krem wygładzająco-dotleniający z witaminami i aktywatorem mikrokrążenia na dzień i na noc (50 ml).
Nie pamiętam już czy dostałam go gratis, czy zapłaciłam za niego jakieś śmieszne pieniądze przy okazji innych zakupów. Szczerze mówiąc nie robiłam sobie nadziei, że w ogóle go polubię. Jednak okazał się całkiem przyjemny. Ma dość lekką konsystencję i nieźle nawilża. Nie mam mu w sumie nic do zarzucenia, oprócz tego że nie jest najtańszy. Nie powalił mnie na kolana, a w cenie regularnej tym bardziej go nie kupię.
4. Babuszka Agafia, Zatrzymanie młodości, krem-żel pod oczy do 35 lat (50 ml).
Czasem dobry skład nie wystarcza, żeby cokolwiek zdziałać i tak było w przypadku tego kremu. Niby na początku odpowiadało mi w nim wszystko - lekka konsystencja, przyjemny ziołowo-kwiatowy zapach, ale ostatecznie nie zauważyłam, żeby cokolwiek dobrego zrobił ze skórą pod oczami. Używałam go bardzo długo, z racji dużej pojemności, więc naprawdę miał czas żeby coś zdziałać. Może sprawdzi się u młodszych dziewczyn, które nie mają jeszcze pierwszych zmarszczek.
Jakoś nigdy nie darzyłam wielką miłością marki FLOSLEK i po tym kremie nadal stan ten pozostaje bez zmian. Niby jak na kosmetyk drogeryjny jest naprawdę przyzwoity, ale na moje potrzeby działa zbyt delikatnie. Nie uważam, że jest beznadziejny, po prostu może u wrażliwców lepiej się sprawdzi.
6. Bielenda, Argan Face Oil, uszlachetniony olejek arganowy + pro-retinol (15 ml).
Mam szczególny sentyment do tego olejku. Zabrałam go na pierwszy wyjazd do Moskwy i już chyba zawsze jego zapach będzie mi przypominał miłe chwile. Wracając jednak do tematu - uwielbiam ten olejek! Ma zadziwiająco dobry skład jak na kosmetyk drogeryjny, jest bardzo treściwy, dobrze nawilża i natłuszcza. Używałam go tylko na noc i naprawdę widziałam, że rano skóra była dobrze odżywiona. Na pewno jeszcze go kupię.
11. Purederm, maska kolagenowa czekoladowo-kokosowa (18 g).
7. GAL, serum pod oczy (48 kapsułek po 520 mg ± 10%).
To serum jest dowodem na to, że czasem prostota i brak kombinowania ze składem sprawdza się najlepiej. Jeszcze żaden krem pod oczy nie spłycił mi tak mocno zmarszczek. Oczywiście całkowicie nie zniknęły, ale po paru tygodniach stosowania widziałam sporą różnicę. Niestety to serum nie jest też bez wad. Przede wszystkim jest go w kapsułce za dużo - taka ilość wystarczyłaby na całą twarz i szyję. Dlatego przelewałam to, co mi zostało do małego słoiczka, dzięki czemu jedną kapsułkę używałam kilka dni. Niby serum jest przez to bardziej wydajne, ale też upierdliwe w stosowaniu. Jednak to, co przeszkadza mi w nim najbardziej, to oleista konsystencja, po której mam wrażenie jakbym patrzyła na wszystko przez mgłę. Mimo to na pewno do niego jeszcze wrócę, bo daje świetne efekty.
8. GAL, Koenzym Q10 (48 kapsułek po 520 mg ± 10%).
Niestety tu już nie było tak różowo. Parafina na samym początku składu najprawdopodobniej spowodowała u mnie zapychanie skóry. Po użyciu tego produktu miałam wrażenie, że zupełnie nie chce się on wchłaniać. Nie było zachwytów i na pewno do niego nie wrócę.
9. Ava Laboratorium, krem-serum rozjaśniający cienie pod oczami (15 ml).
Bardzo polubiłam ten krem. Świetnie niwelował opuchnięcia pod oczami i faktycznie odrobinkę rozjaśniał sińce. Spodobał mi się na tyle, że chętnie kupiłabym go ponownie, gdyby nie pewien szczegół, który go dyskwalifikuje. Pompka jest po prostu beznadziejna. Wypluwa produkt na wszystkie strony, a kiedy w szklanej buteleczce zostaje około 1/4 kremu, nie można go nijak z niej wydobyć. Nawet palca nie da się tam włożyć. Musiałam radzić sobie patyczkami higienicznymi, a i tak zostało sporo produktu. Spokojnie wystarczyłoby na parę użyć. Mam nadzieję, że producent szybko coś z tym zrobi. Póki to się nie zmieni, z pewnością nie kupię ponownie tego kosmetyku.
10. Natura Siberica, krem do twarzy na noc, aralia mandżurska do cery suchej (50 ml).
Cały czas podczas używania tego kremu nie dowierzałam, że jest przeznaczony dla suchej skóry. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam mu wiele do zarzucenia. Po prostu dla mnie jest za mało treściwy jak na krem na noc i tyle. Może na mniej wymagających cerach lepiej by się sprawdził.
9. Ava Laboratorium, krem-serum rozjaśniający cienie pod oczami (15 ml).
Bardzo polubiłam ten krem. Świetnie niwelował opuchnięcia pod oczami i faktycznie odrobinkę rozjaśniał sińce. Spodobał mi się na tyle, że chętnie kupiłabym go ponownie, gdyby nie pewien szczegół, który go dyskwalifikuje. Pompka jest po prostu beznadziejna. Wypluwa produkt na wszystkie strony, a kiedy w szklanej buteleczce zostaje około 1/4 kremu, nie można go nijak z niej wydobyć. Nawet palca nie da się tam włożyć. Musiałam radzić sobie patyczkami higienicznymi, a i tak zostało sporo produktu. Spokojnie wystarczyłoby na parę użyć. Mam nadzieję, że producent szybko coś z tym zrobi. Póki to się nie zmieni, z pewnością nie kupię ponownie tego kosmetyku.
10. Natura Siberica, krem do twarzy na noc, aralia mandżurska do cery suchej (50 ml).
Cały czas podczas używania tego kremu nie dowierzałam, że jest przeznaczony dla suchej skóry. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam mu wiele do zarzucenia. Po prostu dla mnie jest za mało treściwy jak na krem na noc i tyle. Może na mniej wymagających cerach lepiej by się sprawdził.
Zapach jakoś szczególnie nie powala, ale i tak lubię produkty marki Purederm. Maska koi, tonizuje i nawilża skórę, pomaga też pozbyć się oznak zmęczenia i porannej opuchlizny. Cena jak najbardziej do przejścia i działanie też na plus. Polecam!
12. Terraxis, TERRACTIVE, SIBIR, głęboko odżywczy krem syberyjski do twarzy (16 g).
To miał być mój krem na wyjazd. Ostatecznie go ze sobą nie wzięłam, bo podczas kilkudniowych testów okazało się, że wcale nie nawilża. W sumie nic dziwnego, bo najciekawsze składniki znajdują się na liście INCI po kompozycji zapachowej. Mało tego, rzekomo ciekawy sposób zapakowania produktu okazał się niebywale upierdliwy. Niby można sobie rozgiąć spód saszetki, żeby opakowanie stało na półce, ale w praktyce nic to nie dawało. Krem ciągle mi się przewracał, pod koniec trudno było go wycisnąć. Dla mnie to bubel.
13. Garnier Skin Naturals, płyn micelarny 3w1, skóra wrażliwa (400 ml).
Większość blogerek porównuje ten płyn do Biodermy, której nie używałam, więc trudno mi się do tego jakoś odnieść. Produkt marki Garnier jest całkiem przyzwoity i obecnie sprawdza mi się najlepiej. Stosunek ceny do jakości jest odpowiedni, jest też bardzo łatwo dostępny i często można go znaleźć w promocji. Nie jest to może ideał, ale osobiście nie mam ochoty wydawać na płyn micelarny więcej niż paręnaście złotych.
14. Natura Siberica, nawilżająca pianka do demakijażu oczu (150 ml).
Naprawdę nie wiem kto wymyślił, że to ma być pianka do demakijażu oczu. Jeśli miałabym ją tak stosować, to byłaby chyba największym bublem kosmetycznym, jakiego dane mi było używać. Ta pianka w ogóle nie zmywa makijażu, już nie wspominając o tym wodoodpornym. Gdy próbowałam zmyć nią tusz do rzęs, myślałam że wydrapię sobie oczy, a makijaż nadal nie chciał zejść. Już miałam ją wyrzucić z hukiem do kosza, jednak stwierdziłam że dam jej jeszcze jedną szansę. Okazało się, że jako poranny specyfik do mycia twarzy sprawdza się świetnie. Dobrze też daje sobie radę wieczorem, po wstępnym demakijażu innymi produktami. Delikatnie domywa to, co jeszcze zostało na skórze i nie przesusza. Może jeszcze do niej wrócę, ale tylko ze względu na dobry skład i będę ją wtedy traktować jak najzwyklejszą piankę do mycia twarzy.
15. Babuszka Agafia, przedłużenie młodości, mleczko do twarzy 35-50 lat (150 ml).
Nie jestem fanką mleczek do demakijażu, więc nie wiem co mnie tknęło, żeby sobie je kupić. Chyba głównie to, że było tanie jak barszcz w Moskwie i nie było nic innego ciekawego do wyboru. Nieźle radzi sobie ze zmywaniem makijażu (poza tym wodoodpornym), ale to niestety nie produkt dla mnie. Nie lubię mleczek i chyba ich już nie polubię. To konkretne jest bardzo poprawne, ale znam nieco lepsze.
15. Babuszka Agafia, przedłużenie młodości, mleczko do twarzy 35-50 lat (150 ml).
Nie jestem fanką mleczek do demakijażu, więc nie wiem co mnie tknęło, żeby sobie je kupić. Chyba głównie to, że było tanie jak barszcz w Moskwie i nie było nic innego ciekawego do wyboru. Nieźle radzi sobie ze zmywaniem makijażu (poza tym wodoodpornym), ale to niestety nie produkt dla mnie. Nie lubię mleczek i chyba ich już nie polubię. To konkretne jest bardzo poprawne, ale znam nieco lepsze.
16. bebeauty, micelarny żel nawilżający do mycia i demakijażu, skóra normalna, sucha i wrażliwa (150 ml).
Zna go już pewnie każdy, nie tylko w tzw. blogosferze. Jest tani, bardzo łatwo dostępny i przyzwoicie spełnia swoją funkcję. Ponadto delikatnie myje i nie przesusza skóry. Jednak wg mnie kompletnie nie nadaje się do demakijażu, ale za taką cenę nie ma co się spodziewać czegoś powalającego. Najlepiej się sprawdzi u osób, które prawie się nie malują, albo jako żel do mycia twarzy rano. Możliwe, że jeszcze kiedyś do niego wrócę.
Jak widzicie, znów nie było zbyt wielu zachwytów. Spodobały mi się najbardziej tylko trzy produkty: serum pod oczy GAL, olejek z Bielendy i krem na naczynka z Avy. Przyznam z żalem, że z tych wszystkich produktów najbardziej rozczarowała mnie Babuszka Agafia - spodziewałam się czegoś ciut lepszego. Z drugiej strony ich produkty dla Rosjan są tak tanie jak dla nas kosmetyki bebeauty z Biedronki, więc porównując je w takiej kategorii, i tak wypadają nieźle. (Na szczęście jest też Bania Agafii, która ma dużo ciekawsze receptury). Mieliście któreś z powyższych rzeczy? Macie inne zdanie na ich temat? Czekam na Wasze komentarze!
15. Aqua with infusions of organic Extract of Jasminum Officinale, Organic Saponaria Officinalis Extract, Rhodeola Rosea Extract, Dasiphora Fruticosa Extract, Coco-Caprylate/Caprate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glucose Sesquistearate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Organic Parfum, Limonene.
16. Aqua, Propylene Glycol, Disodium cocoamphodiacetate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Poloxamer 184, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sophora Japonica Leaf Extract,Panthenol, Sodium Hydroxide, Sodium Citrate, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Citric Acid, Parfum, Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone.
Jak widzicie, znów nie było zbyt wielu zachwytów. Spodobały mi się najbardziej tylko trzy produkty: serum pod oczy GAL, olejek z Bielendy i krem na naczynka z Avy. Przyznam z żalem, że z tych wszystkich produktów najbardziej rozczarowała mnie Babuszka Agafia - spodziewałam się czegoś ciut lepszego. Z drugiej strony ich produkty dla Rosjan są tak tanie jak dla nas kosmetyki bebeauty z Biedronki, więc porównując je w takiej kategorii, i tak wypadają nieźle. (Na szczęście jest też Bania Agafii, która ma dużo ciekawsze receptury). Mieliście któreś z powyższych rzeczy? Macie inne zdanie na ich temat? Czekam na Wasze komentarze!
Składy:
1. Water, Adansonia Digitata Fruit Extract, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Glycerin, PEG-8, Dipropylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Hydrogenated Lecithin, C-12-16 Alcohols, Glyceryl Polymethacrylate, Hydrolyzed Collagen, Glyceryl Caprylate, Dimethiconol, Dicaprylyl Carbonate, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Betaine, Behenyl Alcohol, Cyclomethicone, Cetearyl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Cetyl Ethylhexanoate, Sodium Stearoyl Lactylate, Sodium Polyacrylate, Stearyl Behenate, Silica, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Trisiloxane, Palmitic Acid, Phenyl Methicone, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Polysorbate 20, Polyethylene, Propylene Glycol, PEG/PPG-20/15 Dimethicone, PPG-5-Laureth-5, Hydrogenated Polydecene, Hydrogenated Polyisobutene, PCA Dimethicone, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, EthylhexylGlycerin, Phenoxyethanol, Fragrance, CI 19140, CI 17200.
Niestety składu miniaturek nie mam.
2. Aqua, Glycerin, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 60, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Extract, Cupressus Sempervirens (Cypress) Extract, Tilia Cordata (Lime) Extract, Isopropyl Myristate, Petrolatum, Cetyl Alcohol, Mineral Oil, Ceteareth-25, Ceteareth-6, Sambucus Nigra (Elderberry) Extract, Glyceryl Stearate, Dimethicone, Sodium Dehydroacetate, Lecithin, Ascorbic Acid, Xanthan Gum, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Parfum, Citric Acid, EDTA.
3. Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, PEG-4 Olivate, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Propylene Glycol, Ceteareth-25, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Zea Mays Oil, Decyl Olivate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Persea Gratissima Oil, Phytosterols, Olea Europaea Fruit Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Polymethacrylate, Panthenol, Dimethicone, Squalene, Urea, Allantoin, Glycyrrhetinic Acid, Laminaria Ochroleuca Extract, Yeast Extract, Glycoproteins, Aleuritic Acid, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Ascorbic Acid, Citric Acid, PEG-8, Carbomer, Disodium EDTA, Triethanolamine, Methylparaben, Propylparaben, Diazolidinyl, Urea, Parfum, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.
4. Aqua with infusions of organic extract of Organic Angelica Archangelica, Rosa Dahurica Pallas Extract, Ribes Aureum Seed Oil, Althaea Officinalis Oil, Octyldodecanol, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3-Methylglucose Distearate, Soja Dauricus Oil, Tocopherol, Ascorbic Acid, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Organic Parfum, Limonene.
5. Aqua, Propylene Glycol, Aloe Arborescens Leaf Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Glyceryl Polymethacrylate, Aleuritic Acid, Faex, Glycoproteins, Cetearyl Alcohol, Rosa Canina Fruit Oil, PEG-8, Caprylyl Glycol, Helianthus Annuus Seed Extract, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Butylene Glycol, Hedera Helix Leaf/Stem Extract, Phytic Acid, Sodium Polyacrylate, Ceteareth-20, Laminaria Hyperborea Extract, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Triethanolamine, Carbomer, Allantoin, Parfum, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Disodium EDTA, Alpha - Isomethyl Ionone.
6. Argania Spinosa Kernel Oil, Ribes Nigrum (Black Currant) Seed Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Tocopheryl, Acetate, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Cinnamate, Benzyl Salicylate, Citronello, Linalool.
7. Caprylic/Capric Triglyceride, Gelatin, Glycerin, Borago Officinalis Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Parfum, Hexyl Cinnam-aldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Tocopheryl Acetate, CI 16255.
8. Paraffinum Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Gelatin, Glycerin, C12-13 Pareth-3, Oenothera Biennis Oil, Ubiquinone, Parfum, Hydroxycitronellal, Geraniol, Cinnamyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, CI 15985.
9. Aqua, Olive Oil, Phytosqualam, Glycerin, Isodecyl, Neopentanoate, Ceteareth-6 Olivate, Hydroxypropyl Starch, Phosphate, Steareth-20, Hydroxysuccinimide, Chrysin, Palmitoyl Oligopeptide, Palmitoyl Tetrapeptide-3, Butylene Glycol, Laureth-3, Hydroxyethicellulose, Acetyl Dipeptide-1 Cetyl Ester, Olive Oil Unsaponifiables, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, DMDM Hydrantoin, Methylparaben, Propylparaben, EDTA, Perfume.
10. Aqua, Octyldodecanol, Dicaprylyl Ether, Isostearyl Isostearate, Coco-Caprylate/Caprate, Aralia Mandshurica Extract, Glycerin, Glyceryl Stearate, Hydrolized Wheat Protein, Pinus Sibirica Seed Oil, Polyglyceryl-6 Esters PS, Linum Sibiricum Oil, Lecithin, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Calendula Officinalis Flower Extract*, Chamomilla Recutita Extract*, Ulmaria Extract*, Aquilegia Sibirica Extract WH, Festuca Altaica Extract WH, Hesperis Sibirica Root Extract WH, Tocopherol, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Polyacrylate, Parfum, Palmitoyl Oligopeptide, Palmitoyl Tetrapeptide-3, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.
(*) – składniki organiczne
(WH) – organiczne ekstrakty dziko rosnących syberyjskich roślin
(PS) – pochodna oleju cedrowego
11. Water (Aqua), Glycerin, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Theobroma Cacao (Cocoa) Extract, Natto Gum, PEG-14M, Hydroxyethylcellulose, Panthenol, Xanthan Gum, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Camellia Sinesis Leaf Extract, Hamamelis Virgninana (Witch Hazel) Water, Disodium EDTA, Allantoin, Erythritol, Dipotassium Glycyrrhizate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Tocopheryl Acetate, Methylparaben, Phenoxyethanol, Fragrance (Parfum).
12. Aqua (Water), Isopropyl Palmitate,Glycerin, Cetearyl Alcohol, Acacia Decurrens/Jojoba/Sunflower/Seed Cera (Wax)/Polyglyceryl-3 Esters, Glyceryl Stearate Citrate, Myristyl Myristate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cera Alba (Beeswax), Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Garcinia Indica Seed Butter, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Citric Acid, Limonene, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Pinus Sibirica Seed Oil, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Seed Oil, Dehydroacetic Acid, Rhodiola Rosea Root Extract, Potassium Sorbate, Panax Ginseng Extract.
13. Aqua/Water, Hexylene Glycol, Glycerin, Disodium Cocoamphodiacetate,Disodium EDTA, Poloxamer 184, Polyaminopropyl Biguanide.
14. Aqua with infusions of extracts: Rhodiola Rosea, Lilium Dauricum, Potentilla Supina, Organic Angelica Archangelica*, Organic Salvia Officinalis*, Organic Camellia Sinensis*, Organic Saponaria Officinalis*, Cocamidopropyl Betaine, Sorbitol, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Cocoyl Glutamate, Panthenol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum.
(*) - certyfikowane organiczne składniki
15. Aqua with infusions of organic Extract of Jasminum Officinale, Organic Saponaria Officinalis Extract, Rhodeola Rosea Extract, Dasiphora Fruticosa Extract, Coco-Caprylate/Caprate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glucose Sesquistearate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Organic Parfum, Limonene.
16. Aqua, Propylene Glycol, Disodium cocoamphodiacetate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Poloxamer 184, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sophora Japonica Leaf Extract,Panthenol, Sodium Hydroxide, Sodium Citrate, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Citric Acid, Parfum, Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone.
Uwielbiam kosmetyki Avy :) Jestem fanką serum w formie lekkiego kremu z pomidorem i ogórkiem, dla mnie pachnie jak chwasty na łące, a ja uwielbiam ten zapach xd no i jest dobry jako baza pod krem albo nawet solo :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ich kosmetyki, tym bardziej ubolewam że ten krem-serum ma tak kiepski dozownik...Haha, co za porównanie, a sądziłam że moje są dziwne. Zapach chwastów kojarzy mi się z dzieciństwem i czasem spędzonym u babci na wsi, więc też pozytywnie :)
UsuńSporo tego :). Dobrze, że skończyłaś produkty, które nie powaliły na kolana, teraz czas na perełki :D
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś nie mam szczęścia do perełek. Zużywam jakieś starocie, których dziś już bym nie kupiła, no i masz babo placek :P
UsuńNo proszę, jak się kobietko nazużywałaś :-)Chwali się, chwali ;-) Powiem Ci tak, micelarkę Ganiera znam, lubię i używam, jednak wydajność Biodermy i skuteczność powoduje, że na promocjach ja kupuję :-) Olejki typu Bielenda, Argan Face Oil nie są dla mnie - po prostu zdarza mi się po nich puchnąć, więc nie próbuję :-) Też lubię maseczki Purederm a z Dermiki mam Lili-Skin i też uważam, że trzeba je upolowywać na promocjach. Najbardziej mnie zaciekawiło GAL serum pod oczy - choć boję się tego zamglenia.
OdpowiedzUsuńP.S. Widzę zmianę w wyglądzie bloga :-)
UsuńJakoś nie mogę się zmobilizować do kupienia Biodermy. Ostatnio też nie sięgam za bardzo po micele, bo zrobiłam sobie balsam myjący :) Z olejkami z Bielendy, to pewnie zależy od typu cery. Ja mam suchą, ona kocha wszelkiego typu oleje. Purederm to już mój stały punkt rutyny urodowej. Niestety to zamglenie po kapsułkach GAL jest naprawdę irytujące. Kiedyś jednak widziałam jak jakaś dziewczyna na YT pokazywała, żeby kremy pod oczy, olejki, sera itp. wklepywać tylko w okolicę oczodołu, a nie przy linii rzęs. Niby produkt sam dotrze w te miejsca, w które powinien. Może to byłby jakiś sposób...
UsuńA tak, zmieniło się nieco, bo zaczęłam mieć dość typowo blogerskiej, wszędobylskiej bieli :P Jest lato, są i kwiatki.
Mój mieszaniec cholernie wybrzydza na twarzy, zwłaszcza ostatnio, kiedy postanowił się odwodnić... Może się na GAL skuszę - na razie jestem na etapie różnych rozważań ;-)
UsuńU mnie dalej biało nie jest i jest mi z tym dobrze :-)
Oj, to nie wiem czy kapsułki GAL się u Ciebie sprawdzą. Chociaż może pod oczy, to jeszcze jakoś przejdzie.
UsuńNo i całe szczęście. Mi się już te białe blogi mylą i zapominam co było u kogo :P
Sporo tego, ja zużywam równie dużo kosmetyków do włosów. ;)
OdpowiedzUsuńJak się ma długie włosy, to dużo produktów się zużywa niestety :)
Usuń