Już dawno temu uznałam, że czas kupić sobie swojego pierwszego flat top'a. Nie znalazłam jednak takiego, który by mi odpowiadał cenowo i jakościowo. W końcu znalazłam ten z Hakuro i od razu mi się spodobał. Niestety okazał się póki co największym rozczarowaniem wśród pędzli, które kupiłam. Dlaczego? Dowiecie się poniżej.
Obietnice producenta:
Włosie: syntetyczne
Do aplikacji: podkładu, pudru, kosmetyków mineralnych
Całkowita długość pędzla: 16 cm
Długość włosia: 2,2 cm
Trzonek pędzla wykonany jest z naturalnego drewna.
Wykonanie, kształt i rozmiar:
Jest to pędzel typu flat top, z lekko rozkloszowanym włosiem. Rozmiar jest nieco większy niż w H52, ale samo włosie jest krótsze.
Włosie:
Syntetyczne, dwukolorowe. Wyjątkowo gęste i miękkie, dość mocno zbite. Niestety niezbyt estetycznie wygina się na boki podczas nakładania podkładu.
Funkcjonalność:
Nieco rozkloszowane włosie bardzo dobrze dociera nawet do trudno dostępnych miejsc na twarzy (kąciki oczu, skrzydełka nosa). Pędzel ten nie jest tak tępy przy aplikowaniu podkładu jak jego młodszy brat, H52. Ma jednak jedną zaletę w stosunku do H52 - można nim nakładać również puder. Z kolei zdecydowanie gorzej sprawdzi się podczas konturowania twarzy.
Czyszczenie:
Z tym jest niestety spory problem. Nawet sposobem, o którym pisałam Wam tu nie jest tak łatwo go wymyć. Podkład zbiera się głównie na włosiu znajdującym się w środku, przez co czasem wymaga dwukrotnego lub trzykrotnego mycia. To powoduje, że jego kontakt z wodą i detergentami jest dłuższy i bardziej intensywny niż powinien. Oczywiście da się go doczyścić, ale wymaga to zbyt dużo czasu i jest wyjątkowo irytujące.
H51 dość długo schnie. Mimo, że ma mniej zbite włosie niż H51, to mam wrażenie że jest go dużo więcej, przez co analogicznie rzecz ujmując, dłużej wysycha.
Wytrzymałość:
Chciałabym w tym miejscu napisać coś dobrego, naprawdę. Niestety nie mogę. Może trafiłam na jeden z tych felernych pędzli - nie wiem. Boję się sprawdzać i kupować inną sztukę. Po paru pierwszych myciach wszystko było ok. Niestety po dłuższym czasie włosie zaczęło coraz bardziej się wysuwać i wypadać. W tej chwili jestem w stanie wyjmować je z pędzla garściami. Jak wiecie, staram się czyścić i suszyć pędzle prawidłowo, pilnuję też żeby woda nie dostała się tam gdzie nie powinna. Naprawdę nie mam pojęcia co z mojej strony mogło się przyczynić do takiego stanu rzeczy. To, co się obecnie dzieje z moim H51 to istny koszmar.
Plusy:
- dobrze rozprowadza podkład
- cena
- miękkie włosie
- wielofunkcyjność
Minusy:
- wypadające włosie
- długie schnięcie
- może przysparzać trudności w czyszczeniu
Wykonanie, kształt i rozmiar: 4/5
Włosie: 5/5
Funkcjonalność: 5/5
Wytrzymałość: 1/5
Ocena końcowa: 2/5
Bardzo mnie zirytował ten pędzel. Szczerze mówiąc mam ochotę go wyrzucić. Jednak póki totalnie nie wyłysieje, pewnie tego nie zrobię. Nie wiem dlaczego tak strasznie gubi włosie. Gdyby nie to, pewnie uznałabym go za całkiem dobry pędzel. Niestety nie umywa się do H52. Czyszczenie go to katorga, nie wspominając już o włoskach przyklejających mi się do twarzy podczas nakładania podkładu. Może mi się taki felerny akurat trafił... Nie zmienia to jednak faktu, że pędzel po kilku myciach nie powinien się rozlatywać. Stąd właśnie taka a nie inna ocena.
Dałabym 1/5, ale póki jeszcze jest na tyle gęsty, żeby można go było do czegoś użyć, daję ocenę wyżej. Jedynie z litości :P
Szkoda, że się z lekka "sypie"
OdpowiedzUsuńZ lekka to bardzo delikatnie powiedziane...
UsuńBardzo możliwe, że taka sztuka Ci trafiła:( Ja mam H52 bodajże gdzieś od ponad pół roku, też mam problemy z jego czyszczeniem, ale na szczęście włosie nie wypada.
OdpowiedzUsuńWiem, że trafiają się dobre sztuki tego pędzla. Szkoda, że mi się taki trafił. Teraz zainwestowałam w Everyday Minerals :) Oby okazał się lepszy.
Usuńcholera, ja nigdy nie potrafię kupić sobie pędzli, dobrych i faktycznie przydatnych.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z Hakuro to kwestia trafienia, choć wydaje mi się, że te nowsze modele mają już dobrze przytwierdzone włosie. Do oczu polecam pędzle Maestro. A tak to pewnie nie do zabicia są pędzle Sigmy (ale drogie...) i chyba Everyday minerals.
UsuńJa używam flat topa z Sunshade minerals, na razie nie potrzebuję innego. A kosztuje on 19zł.
OdpowiedzUsuńNie mogłam znaleźć Sunshade ale kupiłam z Everyday Minerals na Allegro (to chyba to samo ale pod inną nazwą) :).
Usuńo nie, o nie, o nie :(
OdpowiedzUsuńwiązałam nadzieję jeśli chodzi o ten pędzel :( zamówiłam go na swojego urodziny i już na mnie czeka. Mam nadzieje, że ja nie będę mieć takich problemów jak Ty, może jakiś felerny egzemplarz Ci się trafił :(
narazie jestem w posiadaniu H24 i jestem zadowolona, ani jeden włosek nie wypadł :)
Pędraczku, nie trać nadziei. Oby Tobie się trafił dobry pędzelek. H24 ponoć jest lepszy niż ten z włosia naturalnego. Czekam na jego opis na Twoim blogu :)
Usuńkurcze, ja go mam ze 2 miesiące i ni włosek nie wypada, a używam i myję często. Może (mam nadzieję) to feralny model, bo zamierzam nabyć inne modele :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie już nie wypadnie. Ja tak mam z pędzlem do pudru z Hakuro - nic z niego nie wyleciało i kocham go miłością szczerą :P Generalnie z tego pędzla (H51) z Hakuro jestem najmniej zadowolona. Także ja nie zniechęcam ;)
UsuńJa mam hakuraczka z numerem H55, ma dłuższe włosie i nieco bardziej zaokrąglone na czubku. I uwielbiam go jeśli chodzi o użytkowanie, a przy myciu też całkiem dobrze się sprawdza. I nie lecą z niego włoski, więc na Twoim miejscu napisałabym do producenta z reklamacją.
OdpowiedzUsuńMusiałaś dostać jakąś felerną sztukę.
Też mam H55, ale używam go tylko do pudru. Jestem z niego bardzo zadowolona. Wiesz...trochę za dużo czasu już chyba minęło. Poza tym pędzel od razu nie gubił włosia. Być może, że jednak gdzieś się dostała woda po prostu.
Usuńszkoda :(
OdpowiedzUsuńMam już jego świetny zamiennik :)
Usuń