Jesienią i zimą skóra wymaga szczególnej pielęgnacji. Aby utrzymać ją w dobrej kondycji należy stale ją złuszczać i nawilżać. Jako, że ostatnio mam problemy z suchą skórą, postanowiłam wypróbować coś co nawilża i usuwa martwy naskórek. Wybór padł na scrub z cukru i oliwy, bo najłatwiej go zrobić i składniki do niego potrzebne zwykle mamy w domu.
Ponadto wykorzystałam też oliwę jako samodzielny produkt w 2 innych celach - jako odżywkę do włosów i płyn do demakijażu oczu. Wszystkie 3 warianty okazały się dla mnie rewelacyjne. Szczególnie łatwe i bezproblemowe w użyciu jest wykorzystanie oliwy jako scrubu i płynu do demakijażu. Już nigdy nie użyję niczego innego do usuwania z oka tuszu wodoodpornego i cieni do powiek. Póki co oliwa sobie radzi z tym najlepiej. Koniecznie spróbujcie!
Cukrowy scrub z oliwą z oliwek
(Źródło - Michelle Phan)
Składniki:
3 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
2 łyżki miodu
około 115 g cukru
Do słoiczka lub pojemniczka wlać oliwę. Następnie dodać miód (dzięki takiej kolejności łatwiej wydobyć cały miód z łyżki). Na koniec wsypać cukier i wymieszać pałeczką lub widelcem.
- Przed nałożeniem scrubu dokładnie zmyć makijaż i umyć twarz.
- Wyjąć szpatułką niewielką ilość produktu.
- Pocierać okrężnymi ruchami, omijając okolice oczu.
- Zmyć po minucie.
- Delikatnie wytrzeć twarz.
Proporcje nie muszą być dokładnie takie, jak te podane wyżej. Można je indywidualnie dopasować. (Ja radzę zmniejszyć je co najmniej o połowę).
Nadaje się dla każdego rodzaju skóry.
Najlepiej stosować scrub wieczorem. W przypadku wrażliwej skóry raz w tygodniu, a w przypadku skóry tłustej - raz w tygodniu lub co 3-4 dni. (Jeśli macie bardzo wrażliwą skórę, polecam zamienić zwykły cukier na drobny cukier do wypieków, lub stosować go tylko na strefę T).
Nie przechowywać w lodówce - wtedy masa stwardnieje.
Przechowywać do 30 dni.
Nie ma się co bać oliwy, ponieważ nie zatyka porów.
Można go stosować także na inne części ciała.Zwykle po tym scrubie niepotrzebne jest używanie kremu nawilżającego.
Ten scrub jak na produkt domowej roboty jest rewelacyjny. Po kilku tygodniach jego używania stan mojej przesuszonej skóry bardzo się poprawił. Jedyne do czego mogę się przyczepić to cukier, który świetnie złuszcza skórę na nosie, czole i brodzie ale nieco zbyt mocno działa na moje wrażliwe policzki. Z tego powodu używam go tylko na strefę T. Oliwa i miód bardzo dobrze łagodzą i nawilżają. Ja po paru godzinach przemywam twarz, bo denerwuje mnie na niej tłustość oliwy. Mimo tych małych niedogodności jest to świetny pomysł i naprawdę dobrze się sprawdza.
Kompres na włosy z oliwy
Płyn do demakijażu oczu
Lekko podgrzać 1/4-1/3 (w zależności od długości włosów) oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia. Nanieść na włosy i owinąć je folią. Po 20-30 minutach umyć włosy delikatnym szamponem.
Porady:
Najlepiej robić kompres z oliwy raz na 2 tygodnie.
Po dodaniu soku z połowy cytryny otrzymamy kompres pomagający na zniszczone końcówki. Należy go zmyć po 15 minutach.
Dobroczynne działanie oliwy na włosy to nic nowego. Jednak może część z Was nie była dotąd przekonana do tej metody. Mogę ją tylko polecić. U niektórych dużo lepiej się sprawdza niż jakakolwiek odżywka. Moje włosy po zmyciu oliwy szamponem niestety nie układają się tak dobrze jak zwykle, ale warto się poświęcić raz na dwa tygodnie. Efekt na pewno będzie zauważalny!
Płyn do demakijażu oczu
Kilka kropelek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia wylać na wacik kosmetyczny. Zmyć makijaż z oczu.
Bardzo żałuję, że dopiero niedawno na to wpadłam. To taki banał, a tyle czasu się męczyłam. Jako osoba z ciągle łzawiącymi oczami jestem skazana na używanie tuszów i innych kosmetyków wodoodpornych, które bardzo trudno zmywa się nawet płynem micelarnym. Kończy się to natartą skórą i podrażnionymi oczami. Podobno oliwę jako płyn do demakijażu oczu stosuje sporo profesjonalnych makijażystów. Wcale się temu nie dziwię. Nic tak świetnie nie zmywa makijażu oka. Ponadto odżywia rzęsy i nawilża skórę wokół oczu.
fajne, takie naturalne metody :) na pewno z którejś kiedyś skorzystam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, sama nie wiem czemu tak długo bałam się oleji na twarzy. Bo olejowanie włosów stosuję już od dobrych 3 lat. Za to cały czas używałam mleczka do demakijażu (miceralne, toniki się nie sprawdzały) i nie dość że nie domywał makijażu (panda eyes z rana -_-') to jeszcze zostawiał film na skórze.
OdpowiedzUsuńScrub chyba zrobię sobie w weekend. Zostawię go na 15 minut na skórze a potem masaż. Dzięki za przepis!
Pozdrawiam, będę zaglądać ^^
Moja strefa T to totalny tłuścioch i zawsze mleczka sprawiały wrażenie nie domywających. Moja skóra nie wyglądała na oczyszczoną, micele za to uwielbiam :) pomysł z oliwą teź wydaje się ok
UsuńTeż uwielbiam micele. Szkoda tylko, że większość z nich nie radzi sobie zbyt dobrze z koreańskimi tuszami wodoodpornymi.
Usuńfajny przepis :) w sumie mozna do takiego scrub'a dodac jeszcze kilka kropel ulubionego olejku eterycznego
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę stosować takich gruboziarnistych peelingów bo mam cerę naczynkową:(
OdpowiedzUsuńPędraczek, ten scrub jest naprawdę fajny. Polecam :)
OdpowiedzUsuńMerody, radzę go nie trzymać na skórze 15 minut. Z opisu wynika, że trzeba chwilę pocierać a po minucie go zmyć. Chyba, że chodzi Ci o tłusty film po oliwie na twarzy.
Bzeltynka, jasne, jeśli tylko masz ochotę. Na pewno nie zaszkodzi, a przy okazji będziesz miała aromaterapię :)
Sylwusia, ja również mam cerę naczynkową, ale naczynka mam tylko na policzkach, więc po prostu omijam te okolice :)
OdpowiedzUsuńZapisałam sobie te kulinarno- kosmetyczne przepisy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu posty.
W najbliższych dniach zrobię sobie scrub, już nawet mam słodki słoiczek na niego.
A o zmywaniu makijażu oliwą nie miałam pojęcia. Najpierw jednak wypróbuje metodę OCM.
Mallene, super. Mam nadzieję, że Ci się spodoba :) A OCM to już trochę więcej zachodu, ale też bardzo fajny pomysł. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńSilverose- można tak zrobiony peeling przechowywać w łazience np 2 tygodnie? Czy trzeba go od razu zużyć?
OdpowiedzUsuńMallene, tak jak jest napisane "Przechowywać do 30 dni." ;) Ale sądzę że łazienka nie jest najlepszym miejscem do przechowywania oliwy. Pewnie najdogodniej byłoby trzymać ją gdzieś gdzie jest mniej ciepło i wilgotno.
OdpowiedzUsuńSilverose- czasem mam wrażenie, że jestem ślepa :D Czytałam z 5razy i gdzieś mi to umknęło.
OdpowiedzUsuńJuż chyba więcej pytań nie mam hihi:P Zrobiłam, przetestowałam- rewelacja! Zamiast oliwy dałam oliwkę, dodałam też troszke cytryny oraz kropelkę/dwie olejku cynamonowego.
Mallene, mi też się to zdarza ;) Bardzo się cieszę, że scrub spełnił swoją rolę. Przy okazji widzę miałaś aromaterapię, hehe.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Uwielbiam naturalne kosmetyki. Mam cerę wrazliwa i z tego powodu obawiałem sie peelingów mechanicznych, ale ten z oliwą wydaje się byc ciekawym pomyślem :)
OdpowiedzUsuńObawiałam* korekta zmieniła mi płeć! :D
UsuńNie szkodzi. Akurat imię sugeruje prawidłową płeć :) Spróbuj peelingu enzymatycznego z Biochemii Urody. Bardzo fajny i delikatny a skuteczny.
Usuń