Pobuszowałam trochę w internecie i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że Beautyblender ma co najmniej 8 zamienników, a nie jedynie 3. Co ciekawe, część z nich wcale nie jest dużo tańsza od oryginału. Z pewnością jest ich więcej niż te, które wymieniłam ale skupiłam się tylko na tych najbardziej znanych. Reszta to chińskie podróbki, zwykle o podobnych nazwach, zapewne nie różniące się zbytnio od siebie.
Podaję ceny w dolarach amerykańskich, ponieważ większość gąbeczek jest dostępna jedynie za granicą. Uszeregowałam je od najdroższej do najtańszej. Oczywiście ceny te mogą być zupełnie inne. Ja po prostu takie znalazłam.
Zaczynamy wyliczankę!
Źródło zdjęć: Internet, Ebay, Gmarket.
1. Sephora Precision Sponge, US $12.
2. Make Up Store Egg Sponge, US $11.
Trochę taka grobowa...
3. Sonia Kashuk Blending Sponge, US $ 9,99.
Dostępne są dwa warianty kolorystyczne.
4. Cosmopolitan Blend Perfection Sponge, US $8.
Azjatyckie:
1. Etude House Baby Doll Puff, US $15,70 - na Gmarket mniej niż połowę tej kwoty.
Wygląda słodko, ale jest bardzo podobna do różowej gąbeczki Cosmopolitan.
2. Skinfood Royal Honey Glow Touch Puff, US $12,99.
Na tą się czaiłam, ale ostatecznie wybrałam oryginalny Beautyblender. Jestem jej bardzo ciekawa.
3. Pro Beauty Makeup Blender Blending Foundation Sponge Flawless Smooth Multiple GF, US $6,99.
Znów kopia z kopii, ale ile kolorów i modeli do wyboru :P
4. Belle Madame All-In-One Blender Sponge, US $4,60.
To by było na tyle. Dla porównania, oryginalny Beautyblender kosztuje około US $19,95.
Czy warto coś z tego kupić? Nie wiem. Ja się póki co nie skuszę, bo mam jeszcze drugą gąbeczkę w zapasie, a nawet nie zniszczyłam jeszcze tej pierwszej.
Pozdrawiam,
Silverose
Silverose
Jest jeszcze Beauty Blending :P
OdpowiedzUsuńZaliczam to jako jedną z wielu podrób podobnych do azjatyckiego nr 3 :)
UsuńMam jajo sephorowe i je uwielbiam. Jest bardzo trwałe, pierwszego egzemplarza używam już dwa lata. Poważnie - dwa lata - i nic się z nim złego nie dzieje. Mam jedną sztukę na zapas i bardzo dobrze, bo najwyraźniej nie jest już w Polsce w sprzedaży :(
OdpowiedzUsuńZapomniałam Cię pochwalić!!! A to naprawdę świetny i przydatny post!
UsuńNo właśnie nie wiem co się z tymi jajkami stało. W Polsce chyba ich panie za bardzo nie polubiły.
UsuńBardzo miło mi to słyszeć. Tak mi wpadło do głowy, że komuś mogłoby się to przydać :) Szkoda, że nie mogę ich wszystkich przetestować.
super post :) naprawdę na któreś jajeczko się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa na które :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że BB ma aż tyle podrób :D
OdpowiedzUsuńBa, jest ich jeszcze więcej. Pewnie kolejne też się już produkują :P
UsuńO jaj, ile jajek. :D Święta się zbliżają więc stąd ten przegląd?
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś chrapki na jakieś jajo.
No i podobno Cosmo jajo było wcześniej niż BB. ;)
Nieee, tak jakoś wyszło przypadkiem.
UsuńO, to nie wiedziałam. W takim razie Beautyblender to podróba :D
Wylansowany zresztą na oryginał. ;)
UsuńTo żółciutkie ze Skinfood mnie jakoś najbardziej nęci. Czarne jajo jest mroczne. :D
Mnie też jakoś najbardziej nęci. Może to opakowanie powoduje, że wydaje mi się jakieś takie porządnie wykonane :P Czarne jajo pomimo miłości do tego koloru nawet mnie by zdołowało :D
Usuńnigdy w życiu nikt by mnie nie przekonał do wydania tylu pieniędzy na kawałek gąbki, zdecydowanie wolę pędzle :)
OdpowiedzUsuńHmm...ja kupiłam, ale nie mogę się też z Tobą nie zgodzić. Pędzle to zdecydowanie wieloletnia inwestycja.
UsuńMogłaś poczekać z tym wpisem do Wielkanocy:)
OdpowiedzUsuńHehe :D Nawet na to wcześniej nie wpadłam.
Usuńwow aż 8 nieźle
OdpowiedzUsuńA jest ich jeszcze więcej, ale reszta ma tak podobne do siebie nazwy (tylko z wyrazami w różnej kolejności), że raczej nie warto ich osobno wyliczać.
UsuńAle się namnożyło tych gąbeczek. :D
OdpowiedzUsuńStrasznie. Z drugiej strony to dobrze, bo może ktoś wreszcie zrobi niezły zamiennik po przystępnej cenie :)
Usuńhaha.. grobowa xDD
OdpowiedzUsuńNo tak, tak ;)
UsuńMam gąbeczkę z sephory, ale jakoś mnie nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej niestety, chociaż cenę też ma dość wygórowaną, ale zdecydowanie bardziej przystępną niż Beautyblender.
Usuńja mam jajo cosmopolitan i jest rewelacyjne :) tylko ostatnio dorwała je moja kotka i zastanawiam się czy nie kupić oryginalnego bb w dwupaku i dać jedną sztukę w prezencie siostrze :)
OdpowiedzUsuńHmm...to chyba warto spróbować Beautyblendera. Ja zawsze wkładam swoją gąbeczkę do szafy, a jeśli jej używam w łazience to bacznie jej pilnuję. Gdyby moje koty się do niej dobrały, to już dawno by skończyła swój żywot :). Pozdrawiam kociarę!
UsuńTo nie jest tak, że Cosmo było pierwsze, a BB pojawił się jakiś czas później ? Tyle, że z większą ceną innym kształtem i o wiele wiele lepszym marketingiem?
OdpowiedzUsuńDusiołek pisała o tym wyżej. Faktycznie ponoć tak było.
UsuńO widzisz, nie zauważyłam :)
UsuńNie ma sprawy. Wasze uwagi są bardzo pomocne :)
Usuńzastanawia mnie tylko jak te jaja mają się do oryginalnego BB? bo krążyło wiele opinii, w większości, że jednak inna gąbka itp, itd i ma się nijak do BB.. okazuje się, że gąbka gąbce nie jest równa..
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie mam pojęcia. Zależy pewnie na co się zwraca uwagę - na cenę, łatwość mycia, żywotność czy efekt końcowy. Podobno między ostatecznym efektem Beautyblendera i gąbki Cosmopolitan nie ma większej różnicy. Jest za to w cenie i tym, jak są wykonane. No ale to cudze opinie, nie moje. Niestety pewnie jak większość rzeczy najlepiej samemu przetestować.
UsuńO, tez nie wiedzialam, ze jest az tyle opcji. O ile nie chce mi sie wyrzucac 20 dolcow na BB, o tyle wywalilam 10 na Sonie Kashuk i jestem bardzo zadowolona. Jest to oczywiscie produkt, ktory za jakis czas bedzie nalezalo wymienic (mysle, ze po wielokrotnym myciu zacznie pekac). Ale w tej chwili dziala jak marzenie, wiec z czystym sercem polecam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie najbardziej byłam ciekawa nie gąbki Cosmopolitan a tej os Sonii Kashuk. Też co prawda do najtańszych nie należy, ale lepsze to niż nic :)
UsuńMam podróbkę BB kupioną na ebay za 1 dolara (+darmowa przesyłka) i bardzo dobrze się sprawuje! :)
OdpowiedzUsuńMi niestety żadna nie sprawdziła się tak dobrze jak oryginalny Beauty Blender. Szkoda tylko, że jest tak drogi, źle się go myje i nie jest zbyt długowieczny.
UsuńAle fajny tekst! Właśnie szukałam informacji o beauty blenderze i jego zamiennikach (jestem zadowolona z sephorowej gąbeczki), a tu taaka komparatystyka BB! Super! Dzięki:). Blog jest super i Spinki i Szpilki Obserwuja i będą tu zaglądać:).
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. W sumie już trochę nieaktualny, poza tym pojawiło się dużo nowych gąbeczek. Jednak wg mnie Beauty Blender jednak nadal przoduje i trudno mi go czymkolwiek zastąpić. Też będę zaglądać do Ciebie. Pozdrawiam! :)
UsuńSzukałam czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńWcześniej nakładałam podkład pędzelkiem albo palcami i różnie to wychodziło. Ogólnie myślę, że pędzle do makijażu dość trudno się używa jeśli idzie o podkład. Trzeba mieć trochę wprawy w rozprowadzaniu, żeby nie zostały smugi.
Takie gąbeczki to może być dobra alternatywa
Gąbeczki zdecydowanie są najłatwiejsze w obsłudze. Od jakiegoś czasu w sprzedaży są też podkłady, kremy BB i CC typu "cushion", które nakłada się za pomocą specjalnej gąbeczki - bajka!
Usuń