Długo szukałam pędzla, który kształtem i rozmiarem spełniał by moje oczekiwania. Bardzo nie lubię tych spłaszczonych, które są przeznaczone głównie do omiatania twarzy, a to wszystko przez mojego obecnego guru, Wayna Gossa. Według niego puder powinno się wklepywać w twarz i rolować, najlepiej grubym i miękkim puszkiem. Z puszkami jakoś się nie zaprzyjaźniłam i zwykle robię sobie nimi tapetę z pudru na twarzy, dlatego postanowiłam jakiś czas temu znaleźć pędzel o lekko spłaszczonym czubku, żeby można było nim "stemplować" twarz.
Kiedy w końcu w moje ręce wpadł pędzel Hakuro H55, aż oniemiałam. Potestowałam go przez dość długi okres czasu, emocje trochę opadły i wreszcie mogę go bardziej obiektywnie zrecenzować.
Obietnice producenta:
Włosie: syntetyczne
Do aplikacji: pudrów sypkich, prasowanych, brązujących, mineralnych.
Całkowita długość pędzla: 17,5 cm
Długość włosia: 4 cm
Trzonek pędzla wykonany jest z naturalnego drewna.
Wykonanie, kształt i rozmiar:
Bardzo porządnie wykonany dość duży pędzel z masywnym trzonkiem. Cieniowanie włosia przypomina mi nieco pędzle typu kabuki. Innymi słowy ma kształt kulki z lekko spłaszczonym czubkiem.
Włosie:
Syntetyczne, trójkolorowe - białe u nasady, fioletowe w środku, a na czubku w kolorze lila - coś pięknego. Nie wiem czemu ale to przejście kolorystyczne, zanim jeszcze kupiłam pędzel, kojarzyło mi się z czymś bardzo miękkim. Nie myliłam się.
Jest to chyba najbardziej miękkie włosie z jakim się kiedykolwiek spotkałam. Nieco zbite, bardzo gęste (jest go naprawdę dużo) i bardzo porządnie wycieniowane.
Funkcjonalność:
Testowałam H55 z pudrami sypkimi i prasowanymi. Ze wszystkimi sprawdza się wyśmienicie. Pomaga w wielu przypadkach uniknąć efektu maski, a także ładnie rozciera granice między kosmetykami do konturowania twarzy. Do bronzera i pudru mineralnego go nie używałam.
Czyszczenie:
Jako, że jest to pędzel do kosmetyków głównie o pudrowej konsystencji, nie ma żadnych problemów z jego wyczyszczeniem. Genialnie można to zrobić nawet samym alkoholem.
Schnie dość długo, ale taka jest cena posiadania puchatego pędzla :) Moim zdaniem w tej kwestii jest wszystko w normie.
Wytrzymałość:
To póki co jeden z niewielu pędzli Hakuro, który nie zgubił ani jednego (!) włoska od kiedy się u mnie pojawił. Trochę mi się już z niego napisy ścierają, ale nie jest to dla mnie aż tak istotne. Nie mam mu nic do zarzucenia.
Plusy:
- świetny kształt
- odpowiednio zbite włosie
- genialna miękkość
- łatwy do wyczyszczenia
- nie gubi włosia
Minusy:
- cena (od niedawna kosztuje aż 40 zł...)
- dostępność
Wykonanie, kształt i rozmiar: 5/5
Włosie: 5/5
Funkcjonalność: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ocena końcowa: 5/5
Jak mogę podsumować to, co napisałam wcześniej? Uwielbiam ten pędzel! Dla mnie jest idealny. Ma tak mięciutkie i puszyste włosie, że nakładanie pudru to czysta przyjemność. Coś dla tych, którzy mają bardzo wrażliwą twarz :)
Póki co nie znalazłam innego pędzla, który mógłby z nim konkurować i nawet nie bardzo chcę go szukać. H55 spełnia wszystkie moje wymagania. Ma idealny kształt i rozmiar, a na dodatek w ogóle nie gubi włosia. Czego chcieć więcej od pędzla?
Jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych pędzli do makijażu. Polecam gorąco.
Polubiłyście się z H55, czy któraś z Was ma odmienną opinię?
Pozdrawiam,
Silverose
Silverose
Ale kusisz... Cena spora, ale może zdecyduję się na inwestycję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj. Tak jak poprzednie pędzle Hakuro nie bardzo mnie zachwyciły, tak ten jest moim zdaniem boski.
UsuńPrzymierzam się do zakupu kilku pędzli, ale raczej pędzel do pudru na razie odłożę na później ze względu na cenę, ale zastanawiałam się dokładnie nad tym, więc i tak recenzja była pomocna :)
OdpowiedzUsuńMi się udało go upolować za chyba 36 zł. Mam nadzieję, że nie będą jeszcze bardziej podwyższać cen. Cieszę się, że się przydałam :)
Usuńmam podobny z sephory, ale cena byla wysza - 65 zl;/
OdpowiedzUsuńz checia wymienilabym go na tanszy hakuro bo duzo sie o nim pozytywnych komentarzy naczytalam
Pędzle z Sephory też są ok. Niestety właśnie cena mnie od nich zwykle odstrasza i to, że na dzień dzisiejszy ich włosie już nie jest dla mnie aż tak miłe w dotyku jak kiedyś mi się wydawało. Zdecydowanie polecam spróbować H55.
UsuńJa dorwałam go kiedyś na allegro od dziewczyny, która dostała go w prezencie, a miała już całkiem podobny. I wtedy zapłaciłam za niego ok. 27 zł. :) I całkowicie się zgadzam! Nie żałuję ani trochę zakupu. Służy mi już prawie rok, a nie widać na nim oznak jakiegoś niszczenia się.
OdpowiedzUsuńA to jaki jest miękki sprawia, że pokochałam podkłady mineralne do których zwykle mi służy. ;)
To już w ogóle się nazywa okazja :) Mi służy już prawie pół roku i mam dokładnie te same wrażenia. Nie używałam go nigdy z minerałami, ale dobrze wiedzieć, że ładnie je aplikuje. Muszę w takim razie spróbować.
Usuńteż go bardzo lubię, mi również nie wypadł mi ani jeden włosek z tego pędzelka :)
OdpowiedzUsuńCiesz się ciesz, bo to naprawdę dobry pędzelek jest :)
Usuńrzeczywiście kształt zachęcający :)
OdpowiedzUsuńTaki, jak to inne dziewczyny mówią "grzybek". Uwielbiam taki kształt pędzli do pudru.
UsuńAaaa zapomniałam o Tobie, ale nie uciekniesz mi ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana http://mademoiselleusiebie.blogspot.com/2012/03/tag-moja-wishlista-musze-to-miec.html?showComment=1331928262425#c3769296547347128733
Ale ja nigdzie nie uciekam :) Dziękuję za oTAGowanie. Już myślę nad tym co napisać.
Usuń